SMF HELP!

Kategoria ogólna => Emigracja/Wyjazdy zarobkowe => Wątek zaczęty przez: tomeh 21.03.2009 12:03:43



Tytuł: Ciekawa sprawa z marudzeniem
Wiadomość wysłana przez: tomeh 21.03.2009 12:03:43
Jak wiadomo wielu polaków pracuje za granicą. Niedawno euro i funt były w podłym stanie walutowym i słyszało się ciągłe narzekania. Jedne że już nie opłaca się jeździć za granicę, inne że lepiej nic nie robić i trzeba wracać. Obecnie euro a szczególnie niedawno miał najwyższy kurs z wszystkich lat. Funciak także podskoczył do wysokiego pułapu. I teraz dlaczego po marudzeniu nie ma okrzyków radości i optymizmu. Skończyły się narzekania i zaległa cisza bez entuzjazmu. Dziwny jest ten nasz naród tak skłonny do marudzenia a tak samemu sobie w innych nastrojach.

Co do experience - to zdecydowanie jeśli chodzi o pracę w turystyce lepiej pracować w deszczowej angli niż południu. Powodem tego jest dokuczające słupki rtęci oraz dłuższa roboczogodzina (tak do 12 godzin na dzień od 8 w chiszpani i majorce) Anglia zawsze od 6 do 8 h. Opisuje tutaj naiwnym językiem ale sprawdzonym na sobie pracę w ośrodkach turystycznych w dowolnych departamentach. Housekiping - w szczególności. Co do traktowania polaka w ten branży to można powiedzieć śmiało że zarabia on mniej od rodowitego krajana ale za to jest traktowany z nim na równi (po za wypłatą).